Przywitanie i pokrótce co i jak się działo
Witam serdecznie.
Jesteśmy już teraz 5-cio osobową wesołą rodzinką, po informacji, że będzie nas nie o jedną osobę więcej lecz o dwie - decyzje o rozpoczęciu budowy naszego wymarzonego domku przyspieszyliśmy. Zaczeliśmy poszukiwania od działki na której nasz dom miałby stanąć, po przeszukaniu okolicy wszerz i wzdłurz znaleźliśmy miejsce gdzie chcilibyśmy mieć swoje przysłowiowe "cztery kąty". Kolejnym wyzwaniem było znalezienie kogoś kto działkę chciałby tam sprzedać - trwało to trochę czasu ale kilka miesięcy później zostaliśmy właścicielami gruntu w wymarzonej okolicy i znaleźliśmy tym samym swoje miejsce na ziemii..
Po zakupie działki kolejne wyzwanie - wybór projektu. Przeglądanie różnych stron www z gotowymi projektami, poprzez rozeznania jak wyglądałby projekt indywidualny i stało się - trafilliśmy na projekt MADERA. Coś zaiskrzyło.
Kupiliśmy, daliśmy do adaptacji architektowi, w między czasie geodeta robił mapę sytuacyjno wysokościową - i żmudny proces przechodzenia przez zmiany w projekcie i załatwianie formalności związanych z warunkami przyłączy, w między czasie odrolnienie działki.
Po uzyskaniu wszystkich warunków (prąd, woda, kanalizacja, gaz, decyzja na zjazd z drogi etc.) złożyliśmy komplet w urzędzie licząc na to, że wszystko pójdzie szybko, gładko i bez problemowo. Ale przecież żyjemy w Polsce i słowo "bezproblemowo" i "urząd" raczej nie występuje w naszym rodzimym kraju w połączeniu. Było kilka braków, kilka wizyt w urzędach, ale udało się - jak narazie urząd milczy więc przypuszczam, że ma już wszytko, więc cierpliwie czekamy na ostateczne pismo z urzędu z informacją, że pozwolenie jest do obioru.